Oburzeni? Mieliście być. Ja wolę obchodzić DZIEŃ TATY. Jest taki słynny tekst „OJCEM jest stać się łatwo. Na bycie TATĄ trzeba sobie za...

Nie obchodzę dnia ojca!

/
0 Comments
Oburzeni? Mieliście być.

Ja wolę obchodzić DZIEŃ TATY. Jest taki słynny tekst „OJCEM jest stać się łatwo. Na bycie TATĄ trzeba sobie zasłużyć”. Zgadzam się w tym w 100%. Nie chcę wygłaszać płomiennych mów opartych na własnych wspomnieniach, ale za to chciałabym napisać o czymś co obserwuję co dnia.


Nie jest prosto być tatą w tym świecie.


Muszę jednak przyznać, że jest znacznie prościej być kochającym rodzicem niż kilkanaście lat temu. Teraz jest nawet modne bycie odpowiedzialnym i zaangażowanym tatą. Czemu więc nadal nie jest prosto?

Spójrzcie na to: każdy dziewczynie gratuluje, pyta jak się czuje i czy dziecko kopie. Kobieta ma namacalny dowód stawania się matką. Tata w tym wszystkim jest wciąż na uboczu. Jasne, mężczyźni się angażują w szukanie fotelików do samochodów, wózków, ale jedyna okazja by porozmawiać z innym przyszłym tatą nadarza się dopiero pod koniec ciąży na szkole rodzenia. Później wcale nie jest łatwiej!

Przed porodem byłam przerażona i to nie tym czego miałam być czynnym uczestnikiem, ale dlatego że uświadomiłam sobie jak mężczyzna musi się czuć w tej styuacji. Gdy już jest po wszystkim, a kobieta jego życia zostaje z dzieckiem w szpitalu on musi jechać do domu kompletnie sam. Jest oszołomiony, podniecony i wzruszony i... jest w tym wszystkim kompletnie sam. Wyobraźcie sobie, że w jednej chwili jesteście najszczęśliwszymi ludźmi na świecie i że na waszych oczach dokonał się cud. Macie poczucie, że staliście i będziecie się stawać dla kogoś wychowawcą i... wracacie sami do pustego domu, gdzie nie ma łez wzruszenia, potu i emocji. Jest... pustka.

Pewnie wiele z was powie, że nadużyciem będzie powiedzenie, że przez tych kilka chwil mężczyzna ma prawo przeżywać baby blues. Ja jednak wierzę, że to może być podobne uczucie. Nie, oczywiście, że nie takie samo, ale jednak podobne. Może właśnie dlatego tak szybko panowie odreagowują na imprezach pępkowych zanim jeszcze żona wróci do domu. Nie chcą być sami, a już niebawem nigdy już nie będą sami.

I później, gdy męskie rodzicielstwo zacznie się na dobre to mężczyzna ma być strażnikiem porządku i „tym surowym”. Ile razy słyszy się „poczekaj aż wróci tata”. I co ten biedny tata ma zrobić? Zamiast bawić się z dzieckiem od progu powinien być karzącą ręką sprawiedliwości czy tego chce czy nie chce.

Wiecie co? Dajmy ojcom być tatusiami. Podział obowiązków nie kończy się na tym, że mama ma być tym dobrym policjantem, a tata tym złym. Jeśli potrafimy usiąść do traktorów i przybić gwoździa to pozwólmy panom usiąść na dywanie i wyjąć klocki lub kredki. To od kobiet zależy na ile nasi panowie będą się czuli ojcami, a na ile tatusiami.

Wszystkiego najlepszego od LamiMummy!



Mimo, że echo Dnia TATY już cichnie ja tym apelem chcę  trafić do właśnie serc pań. Bądźmy dobre dla naszych panów nie tylko na wiosnę (jak mówiła piosenka), ale przez cały rok. Dzięki temu nasze dzieci będą szczęśliwsze. Możecie mi wierzyć!


You may also like

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.